Podróż Joe Rangela Acapulco Joe: od małego miasteczka w Meksyku do Indianapolis w stanie Indiana

Spisu treści:

Podróż Joe Rangela Acapulco Joe: od małego miasteczka w Meksyku do Indianapolis w stanie Indiana
Podróż Joe Rangela Acapulco Joe: od małego miasteczka w Meksyku do Indianapolis w stanie Indiana
Anonim
Hołd dla Joe Rangle jest dumnie wyświetlany na ścianie restauracji
Hołd dla Joe Rangle jest dumnie wyświetlany na ścianie restauracji

Uwaga: Szczegóły poniższej historii pochodzą z „Acapulco Joe's: Jeden dumny gringo” Vesle Fernstermakera, opublikowanej na odwrocie menu w meksykańskim Acapulco Joe Restauracja.

Historia Joe Rangela, założyciela restauracji meksykańskiej Acapulco Joe's w Indianapolis, jest jednym z meksykańskich imigrantów, którzy odważyli się spełnić amerykański sen. Po nieudanym przekroczeniu rzeki Rio Grande siedem razy i ostatecznym wylądowaniu w amerykańskim więzieniu, Rangel „błędnie” znalazł się w Indianapolis, gdzie założył jeden z najpopularniejszych meksykańskich lokali gastronomicznych w Indy.

Skromne początki

Urodzony w biedzie w 1925 roku w małym miasteczku w Meksyku, Joe posunął się do skrajności, aby żyć amerykańskim snem, a jego historia jest zarówno inspiracją, jak i przypomnieniem przywilejów, które większość Amerykanów uważa za oczywiste.

W wieku 13 lat Joe rozpoczął długą podróż. Po drodze wykonywał różne dorywcze prace – od pracy jako pomocnik przedsiębiorcy pogrzebowego po pracę za marne 37,5 centa za godzinę jako przygarbiony robotnik na polu – ale nigdy nie porzucił marzeń o lepszym życiu naziemia obiecana.

Postępy – z zatrzymaniem więzienia

Joe przekroczył Rio Grande sześć razy, ale za każdym razem był odsyłany do Meksyku. Podczas siódmej próby został skazany na 9 miesięcy więzienia w zakładzie karnym w Missouri. Po zwolnieniu szedł siedem nocy (aby uniknąć urzędników imigracyjnych) do Corpus Christi w Teksasie, kierując się światłami na autostradach i torach kolejowych. Tam dostał pracę jako pomocnik kelnera w greckiej restauracji, pracując 12 godzin dziennie za 50 dolarów tygodniowo, dopóki przyjaciel nie powiedział mu o zwolnieniu na kelnera w restauracji w Minneapolis. Joe skierował się na dworzec autobusowy, gdzie nieporozumienie zmieniło bieg jego życia. Poprosił o bilet do Minneapolis i zamiast tego otrzymał bilet do Indianapolis.

Piękny kraj, wspaniali ludzie

W Indianapolis znalazł podupadłą knajpkę na sprzedaż na Illinois Street i postanowił ją kupić. Ku jego zdumieniu przyjaciel zaoferował mu pożyczenie 5 000 dolarów, których potrzebował, aby go kupić – ta niezabezpieczona pożyczka była tylko jedną z wielu rzeczy, które sprawiły, że Joe pokręcił głową z niedowierzaniem i powiedział: „Piękny kraj, wspaniali ludzie”.

Takie były skromne początki tego, co miało stać się jednym z ulubionych jadłodajni Indy: Acapulco Joe's. Przyjaciel Joe nie tylko odzyskał pieniądze, ale Joe prawie codziennie zabierał mu jedzenie, aby okazać wdzięczność.

Pragnienie obywatelstwa USA

Następną misją Joe było uzyskanie obywatelstwa amerykańskiego. Wrócił do Meksyku, aby uporządkować swój status, i stwierdził, że „naprawienie dokumentów” będzie go kosztować 500 dolarów. Szukał pomocyod swoich przyjaciół z Indianapolis, którzy natychmiast się zobowiązali. Znowu mówiono, że Joe potrząsnął głową, mówiąc: „Wspaniały kraj, wspaniali ludzie”.

W 1971 roku w końcu nadszedł dzień, w którym Stany Zjednoczone uznały Joego za obywatela. Przed kawiarnią zawiesił duży szyld z napisem: „Słuchajcie! Ja, Joe Rangel, zostałem obywatelem USA. Teraz jestem dumnym Gringo i potrafię rozpieszczać moje podatki jak każdy inny obywatel. Wejdź i podziel się moją błogością.” Setki ludzi właśnie to zrobiły, wznosząc toast za 15 skrzynek szampana.

Legenda żyje

Joe zmarł w 1989 roku, ale Acapulco Joe żyje dalej. Do dziś codziennie w południe odtwarzane jest nabożnie nagranie, w którym Kate Smith śpiewa „God Bless America”. Piosenka wyraża uczucia w sercu Joe Rangela, człowieka, który bardzo kochał swój przybrany kraj i był gotów zrobić wszystko, aby uczynić go swoim.

Zalecana: