Pakietowanie Wielkiego Kanionu, od krawędzi do podłogi iz powrotem

Spisu treści:

Pakietowanie Wielkiego Kanionu, od krawędzi do podłogi iz powrotem
Pakietowanie Wielkiego Kanionu, od krawędzi do podłogi iz powrotem

Wideo: Pakietowanie Wielkiego Kanionu, od krawędzi do podłogi iz powrotem

Wideo: Pakietowanie Wielkiego Kanionu, od krawędzi do podłogi iz powrotem
Wideo: Losowe Fakty, Które Sprawią, że Powiesz "Co?!" 2024, Kwiecień
Anonim
Krajobraz z młodą kobietą stojącą na formacji skalnej i kontemplującej turkusową wodę rzeki Little Colorado w pobliżu jej ujścia do Kolorado głęboko w Wielkim Kanionie, Wielki Kanion, Arizona, USA
Krajobraz z młodą kobietą stojącą na formacji skalnej i kontemplującej turkusową wodę rzeki Little Colorado w pobliżu jej ujścia do Kolorado głęboko w Wielkim Kanionie, Wielki Kanion, Arizona, USA

Kiedy musisz nosić wszystko na plecach przez prawie 50 km, naprawdę wybierasz to, co chcesz przewieźć, a co zostawić. Woda, jedzenie, jednoosobowy namiot, śpiwór, karimata, krem do opalania, czołówka – to must-have. Kijki trekkingowe, czapka, dodatkowe wełniane skarpetki, papier toaletowy – te również powinny znaleźć się w plecaku. Nie zawracaj sobie głowy dodatkową zmianą ubrań na dzień, ponieważ pot i kurz natychmiast je nasycą, a to nie jest warte dodatkowej wagi. Dezodorant, krzesła kempingowe, szczotka do włosów – te przedmioty tylko cię obciążą i staną się uciążliwe.

Obudziłem się wcześnie rano mojej wielkiej przygody, aby uporządkować cały mój sprzęt. Starannie rozłożyłem wszystko, co myślałem, że będę potrzebować w podróży, a następnie załadowałem zapasy do mojego gigantycznego zielonego plecaka. Czy to miało być tak ciężkie? Wcześniej trenowałem fizycznie, budując swoje cardio poprzez długie biegi, podnoszenie ciężarów i wykonywanie tysięcy brzuszków, ale nigdy nie przyszło mi do głowy, że powinienem ćwiczyć noszenie mocnego plecaka podczas kilkukilometrowej wędrówki na jednym odcinku. Miałem nadzieję, że się przygotowałemwystarczająco. Czy moje kolana, z których jedno ucierpiało w wyniku urazu i operacji ACL, poradzą sobie z tym? Tak naprawdę nigdy wcześniej nie podróżowałem z plecakiem na duże odległości.

Moja plenerowa kręgosłup ukształtowała się w Montanie, kiedy byłam dzieckiem, biwakując w lasach iglastych pełnych wiecznie zielonych jodeł i świerków. Zejście na 5760 stóp i późniejsze wejście na 4500 stóp - to była dla mnie nowa ryba do smażenia. Przyciąłem paznokcie u nóg tak, aby nie zgubić ich na szlaku, przywiązałem swoją ulubioną bandanę na zewnątrz plecaka, wyplułem coś, co wydawało mi się moim ciężarem w wodzie, a następnie z ostrym wdechem przeszedłem przez hol mojego hotel z podniesioną głową, gotowy na coś nowego.

Miliony turystów odwiedzają Park Narodowy Wielkiego Kanionu każdego roku, ale tylko niewielki procent faktycznie zanurza się poniżej krawędzi. Miałam zamiar zobaczyć Wielki Kanion w sposób, jakiego większość odwiedzających nigdy nie widziała. Spotkałem się z moimi dwoma przewodnikami i grupą ośmiu kobiet i opuściliśmy Flagstaff furgonetką, która jechała przez rezerwat Navajo i Painted Desert. Podróżowanie w pojedynkę ma swoje zalety - nie musisz planować podróży wokół zainteresowań lub harmonogramów znajomych lub rodziny, a jako introwertyk podróżujący sam (lub, jak tym razem, z grupą nieznajomych) rzuca mi wyzwanie, abym wyrwał się na zewnątrz moje strefy komfortu lub znajome relacje.

Razem mieliśmy wyruszyć na czterodniową wędrówkę, zaczynając od North Rim na North Kaibab Trail, idąc 14 mil schodząc do Bright Angel Trail, a następnie kolejne 15,6 milprzed osiągnięciem i wzniesieniem się do południowej krawędzi. Zatrzymaliśmy się na trzech kempingach i mijaliśmy Phantom Ranch (jedyna loża poniżej krawędzi), a wszystko to podczas odkrywania dwumiliardowej historii. Proste, prawda?

Z plecakiem, od krawędzi do krawędzi
Z plecakiem, od krawędzi do krawędzi
Wodospady Ribbon, Park Narodowy Wielkiego Kanionu
Wodospady Ribbon, Park Narodowy Wielkiego Kanionu
Punkt płaskowyżu
Punkt płaskowyżu
Mnóstwo widoków, Park Narodowy Wielkiego Kanionu
Mnóstwo widoków, Park Narodowy Wielkiego Kanionu
Z plecakiem w Wielkim Kanionie
Z plecakiem w Wielkim Kanionie

Dzień pierwszy

Naszym punktem wyjścia byłoby ogromne 8 000 stóp nad poziomem morza. Łatwo zrozumieć, dlaczego Wielki Kanion jest uważany przez rdzennych Amerykanów za święte miejsce, gdy schodzisz tysiące stóp w głąb brzucha, mijając formacje geologiczne ukształtowane przez tysiąclecia przez potężną rzekę Kolorado. Wędrówka poniżej dobrze zdefiniowanej obręczy to odwrotne przeżycie, odwrócone do góry nogami. To jak spelunking lub zjazd na linie do jaskini, z ziemią i niebem wysoko nad nimi. Poza tym to, co znajduje się poniżej, nie przypomina tego, co widzisz, gdy stoisz na skraju obwodu. Można by pomyśleć, że Wielki Kanion jest suchy i jałowy, obejmuje tylko odcienie fioletu i błękitu, porównując zero życia lub cokolwiek, co jest szmaragdowe, ale mylisz się.

Kiedy schodziliśmy ze szlaku North Kaibab, wędrując przez siedem mil, testując chropowatość i sprężystość naszych kolan podczas zjazdu o wysokości 4, 160 stóp, zauważyliśmy teatralne wąwozy, rośliny naczyniowe, wysokie klify i warstwy na warstwach wielobarwnej warstwowej geologii sprzed 1,8 miliarda lat. Dotarliśmy do Cottonwood Campground tuż przed zachodem słońca ipo rozbiciu namiotu i zawieszeniu plecaka wysoko, aby uniknąć inwazyjnych stworzeń i robaków, udałem się do Bright Angel Creek, gdzie zanurzyłem bose stopy w chłodnej wodzie. Woda pitna była na szczęście dostępna (przekonałem się, że nie zawsze tak jest i należy przygotować się do uzdatniania i filtrowania wody ze strumienia), a tak siedziałem, wyciągając zmęczone nogi i masując stopy nad okrągłą rzeką skały, pojawiła się rodzina jeleni. Pomyślałem o tym, jak odporne i odporne muszą być te stworzenia, aby przetrwać w tak groźnym środowisku. Wczołgając się do mojego namiotu, po długim dniu trudnej wędrówki, spałem jak królowa kanionu.

Dzień drugi

Kiedy słońce rozjaśniło rdzawe ściany kanionu, spakowałem obóz i ponownie wyruszyłem na szlak. Punktem kulminacyjnym dnia była nasza boczna wędrówka do Ribbon Falls, położonego po północnej stronie rzeki Kolorado w ukrytym zakątku. Możesz poczuć zmianę w powietrzu, gdy zbliżasz się do wysokiego na 100 stóp wodospadu, który tworzy dwa baseny, raj dla malarzy. Zrzuciłam buty trekkingowe w sandały i wspięłam się za wodospad, aby doświadczyć jednego z najpiękniejszych miejsc w całym kanionie.

Dno wodospadu ma otwór, a kiedy wpełzasz do środka, wytrzymałe stopnie skręcają się w kierunku porośniętego mchem dziury na drugim piętrze. Wystawiłem głowę z miękkiej formacji i pozwoliłem ochłodzić się świeżej, bogatej w minerały wodzie.

Dno wodospadu wstążki
Dno wodospadu wstążki

Po zabawie w Ribbon Falls ponownie założyłem ciężki plecak, zasznurowałem buty i ruszyłem w dółwąski szlak gruntowy, obok czarnych klifów łupków Wisznu. Ten odcinek szlaku nazywa się The Box i jest znany z tego, że jest bardzo gorący, utrzymując ciepło do wieczora. Znaki ostrzegawcze są rozwieszone z wizerunkami wymiotujących wędrowców, nieprzygotowanych na ilość wody, jakiej potrzebują na wędrówkę. Byłam wdzięczna za moje mokre ubrania i przemoczoną bandanę, gdy szłam w kierunku Bright Angel Campground, mojego domu na noc.

Zanim rozbiłam obóz, wpadłem na wysadzane skałami Phantom Ranch, historyczną kwaterę tuż obok Bright Angel Creek, pół mili od mojego kempingu. Można dotrzeć tylko pieszo, mułem lub rzeką, Phantom Ranch jest dość odległe i niezwykłe. Zamówiłem Bright Angel IPA i napisałem pocztówki dla moich chłopców w domu, które ostatecznie zostały wyniesione z kanionu w torbie podsiodłowej przyczepionej do muła.

Obszar porośnięty drzewami Cottonwood wokół kempingu Bright Angel, gdzie delta rzeki łączy Bright Angel Creek z rzeką Kolorado, jest przyjemnym miejscem na odpoczynek. Rozstawiłem namiot obok dramatycznej ściany kanionu, napełniłem brzuch obiadem, a potem wyjąłem butelkę z wodą, żeby umyć zęby. Zauważyłem dość dużą pajęczynę obok mojego namiotu, a kiedy pochyliłem się bliżej, żeby to zbadać, zauważyłem na brzuchu błyszczącego czarnego pająka z charakterystycznym kształtem czerwonej klepsydry. Tej nocy przeniosłem swój namiot trochę bliżej moich nowych przyjaciół na wędrówkach, z dala od Czarnej Wdowy.

Dzień trzeci

Przygody następnego ranka zabrały mnie przez rzekę Kolorado po szarym metalowym moście w kierunku podjazdu. przytuliłem się do boku kanionuściany, gdy szlak zwężał się i wędrował po stromych serpentynach do jednego zapierającego dech w piersiach punktu widokowego po drugim. Nabrzmiałe chmury tworzyły magiczne i oszałamiające cienie na przepaści poniżej. Pobliski mały wodospad byłby tego dnia prysznicem. Wybraliśmy się na boczną wędrówkę przez chronione stanowisko archeologiczne, gdzie znajdują się pozostałości (kawałki potłuczonej ceramiki i glinianych cegieł) po dawnych mieszkańcach jaskini. Po drodze zauważyliśmy brązowe jaszczurki, maleńkie wiewiórki i liczne ptaki. Wkrótce dotarliśmy do Ogrodów Indyjskich, oazy tak pięknej, że aż trudno uwierzyć, że w ogóle istnieje w szczelinie.

Tego wieczoru wybraliśmy się na 1,5-kilometrową wędrówkę do Plateau Point, najwspanialszego miejsca w Wielkim Kanionie, aby „oooh” i „ahhh” nad złotym zachodem słońca, z widokiem na zygzakowate linie wyrzeźbiony w zboczu wąwozu, po którym wędrowaliśmy wcześniej. Z obręczy powyżej pojawiły się migoczące światła turystów, co sprawiło, że poczułem się, jakbym miał około milimetra wzrostu. Kiedy zaczęło się ściemniać, włączyliśmy czołówki i wróciliśmy do Indian Gardens. Jeśli chcesz sprawdzić swój słuch, wybierz się na wędrówkę w ciemności nieznanym, wąskim szlakiem gruntowym. Moje zmysły były wyostrzone, gdy usiłowałem rozróżnić kształty w ciemności, a chrzęst butów na ziemi został wzmocniony.

Owca wielkoroga
Owca wielkoroga

Dzień czwarty

Ostatnie wejście na 3000 stóp ostatniego dnia mojej przygody okaże się najbardziej satysfakcjonujące ze wszystkich. Moje ciało zostało przetestowane i zużyte, a tempo i wysiłek fizyczny były dla mnie komfortowe. Mimo że wspinaczka była trudna, zrobiliśmy wiele przerw na przekąski i wodę?i spędzałem czas na robieniu zdjęć, chłonąc surrealistyczne widoki.

Zbliżaliśmy się do szczytu, kiedy zobaczyliśmy pustynną owcę wielkorogą wspinającą się po szlaku. Po jednej stronie znajdowała się stroma urwisko, po drugiej ostry spadek, co oznaczało, że musieliśmy przytulić się do ściany naszymi gigantycznymi plecakami, aby ta bestia mogła bezpiecznie przejść. Baran miał zawinięte rogi, które owijały mu się po bokach głowy, a oczy z kulkami sprawiały, że wyglądał niemal na wypychanie. Kiedy zbliżył się do naszej grupy, pojawił się na usianej kamieniami krawędzi i przeskoczył obok nas z największą gracją, jaką kiedykolwiek widziałem u dzikiego zwierzęcia z bliska.

Muły z jeźdźcami na szczycie były następne, mijając nas, gdy szliśmy w kierunku krawędzi. Im bliżej byliśmy szczytu, tym więcej napotykaliśmy turystów. Nie mogłem być bardziej brudny; Od wielu dni nie kąpałam się w mydle, a moje ciało ciężko pracowało, pociło się i wiło przed sobą szlakiem. Za każdym razem, gdy wędrowiec przecinał moją drogę, wydawało mi się, że to oni byli ci gryzący, z perfumami, pachnącymi szamponami i nienaturalnymi aromatami wdzierającymi się do moich nozdrzy.

Dotarcie na szczyt, zrobienie ostatniego kroku, wydawało się niesamowitym osiągnięciem. Chociaż widziałam Wielki Kanion już dwa razy – raz z mężem, zanim się pobraliśmy, a raz z moimi trzema chłopcami, kiedy byli za mali, by wędrować bardzo daleko – zobaczenie go z głębi jego wnętrzności było doświadczeniem, za które byłam bardzo wdzięczna mieć.

Nie czekaj na przygodę. Nie bój się brudu pod paznokciami. I jak powiedział kiedyś John Muir: „Trzymaj się blisko serca Natury… i zachowuj się wyraźnieod czasu do czasu i wspiąć się na górę lub spędzić tydzień w lesie. Umyj swojego ducha do czysta.”

Teraz, kiedy stanę na jednym brzegu i spoglądam na drugi po drugiej stronie kanionu, zapamiętam moje wielkie przedsięwzięcie, w którym dałem sobie – ciało i ducha – dar spędzania czasu na łonie natury.

Zalecana: