Najgorętszy element w menu? Sąsiedztwo Pest

Najgorętszy element w menu? Sąsiedztwo Pest
Najgorętszy element w menu? Sąsiedztwo Pest

Wideo: Najgorętszy element w menu? Sąsiedztwo Pest

Wideo: Najgorętszy element w menu? Sąsiedztwo Pest
Wideo: 2021-10-05 Komisja ds. Budżetu i Rozwoju 2024, Może
Anonim
talerz z wodorostów, małych krabów i sosu na kamiennym talerzu
talerz z wodorostów, małych krabów i sosu na kamiennym talerzu

Nasze wrześniowe funkcje dedykujemy jedzeniu i piciu. Jedną z naszych ulubionych części podróży jest radość ze spróbowania nowego koktajlu, złapania rezerwacji w świetnej restauracji lub wspierania lokalnego regionu winiarskiego. Teraz, aby uczcić smaki, które uczą nas o świecie, zebraliśmy zestaw smacznych dodatków, w tym najważniejsze wskazówki szefów kuchni, jak dobrze zjeść w drodze, jak wybrać etyczną wycieczkę kulinarną, cuda starożytnych rdzennych tradycji kulinarnych, i pogawędkę z hollywoodzkim impresario taco Dannym Trejo.

Sushi z lwią rybą, tacos z wężem, quiche z kudzu, gotowane phragmites, bułeczki z nutrii - zapraszamy do zawsze żądnego przygód, często altruistycznego, a czasami zwariowanego świata inwazyjnych. Rosnący ruch żywnościowy łączy ciekawość kulinarną z ochroną środowiska i zwierząt, promując spożywanie złośliwych, ale smacznych inwazyjnych gatunków roślin i zwierząt w miejscach, w których stały się one problematyczne.

„Najbardziej destrukcyjną siłą na świecie jest ludzki apetyt”, mówi Bun Lai, który wcześnie przyjął inwazyjne gatunki, w swojej restauracji sushi w New Haven Miya's stworzył menu z inwazyjnymi gatunkami w 2005 roku, a teraz koncentruje się na inwazyjnych kolacjach i lekcjach gotowania. i żerowania doświadczeń najego farmy lądowe i wodne. „Ludzie zjedli i upolowali niezliczone gatunki i zniszczyli siedliska, aby hodować rzeczy, które jemy, więc zamiast tego warto kierować apetyt na gatunki, które są destrukcyjne dla środowiska, aby zrównoważyć te siedliska”.

Jak sugeruje wiele chwytliwych mantr diety (tj. „Elidykacja przez żucie” i „Połknij je, aby uległy.”), celem jest wyeliminowanie nie-rodzimych niedogodności w celu kontrolowania ich populacji, ograniczenia upraw/siedliska szkody, które powodują, i ograniczają często śmiertelne skutki, jakie wywierają na endemicznych mieszkańców lasów, raf koralowych, wybrzeży i rzek. Populacje rosną szybko, ponieważ zaadoptowane środowiska mają tendencję do braku naturalnych drapieżników lub patogenów ich siedlisk domowych.

Niektóre inwazje w USA sięgają czasów eksploracji i kolonizacji, jak np. mlecze. Z kolei inne wynikają z dzisiejszych błędów, takich jak sprowadzanie karpia w latach 70. do oczyszczenia zabłoconych obiektów akwakultury, tylko po to, by uciec do rzek podczas wielkich powodzi. Według Scientific American inwazyjne „są drugą najważniejszą przyczyną utraty bioróżnorodności na świecie”, ustępując jedynie zniszczeniu siedlisk. Negatywny wpływ inwazyjnych kosztuje Stany Zjednoczone dziesiątki miliardów dolarów każdego roku i jest to ostrożne szacunki.

Najbardziej destrukcyjną siłą na świecie jest ludzki apetyt

Wysoka cena jest szokująca, nawet jeśli wybierzesz jedno stworzenie przypominające zdziczałe świnie, w tym krewnych zwierząt sprowadzonych do Indii Zachodnich przez Krzysztofa Kolumba i kontynentalnej części Stanów Zjednoczonych przez odkrywcę Hernando de Soto iSprowadzane eurazjatyckie dziki, aby urozmaicić polowania. Według raportu Texas Parks & Wildlife, głodne świnie mieszkają w 35 stanach od 2016 r., Ich liczba szacuje się na 6,9 miliona, a indywidualnie kosztują 300 USD rocznie w wyrządzonych szkodach i działaniach kontrolnych. (Policz, a to dzisiaj kosztuje 2,1 miliarda dolarów.)

„Teksas ma około połowy populacji kraju. Wyrządzają niewypowiedziane szkody finansowe i środowiskowe, jedząc uprawy, zanieczyszczając zasoby wody, rywalizując z rodzimą przyrodą o żywność i siedliska oraz [poprzez] kolizje z samochodami”- mówi szef kuchni Jesse Griffiths z Austin’s Dai Due. Oferuje również lekcje rzeźni i trzydniowe polowania w ramach Nowej Szkoły Tradycyjnej Kuchni i wydaje „Księgę Wieprza”, która zawiera ponad 100 przepisów na wykorzystanie mięsa. „[Służenie to] wygraj, wygraj” – powiedział. „To po prostu dobre, a każdy funt, który serwujemy, jest źródłem białka, które nie musi być karmione, ogrodzone, [opiekuńcze] weterynaryjne lub antybiotyki ani transportowane na duże odległości.”

Najeźdźcy są prawie zawsze wprowadzani przez ludzi do nowego środowiska. Może to być przypadkiem, jak pasożytnicze minogi morskie lub wodorosty wakame, które przesiadają się w kadłubie transoceanicznego statku towarowego, lub nieostrożnie i głupio, gdy ludzie wyrzucają do oceanu pstra.

Biorąc pod uwagę, że większość utraty bioróżnorodności jest bezpośrednio związana z ludźmi, Lai uważa, że logiczne jest aktywne sprzątanie tego bałaganu.

„[Okres masowego wymierania], w którym się teraz znajdujemy, jest spowodowany przez nas, naprawdę najbogatszych z nas. Jesteśmy w krytycznym punkcie, w którymkażdy powinien pomyśleć o tym, jak wszystko, co kupujemy, robimy i jemy, wpływa na planetę” – powiedział. „Musimy dokonać rewolucyjnych zmian w sposobie, w jaki decydujemy się żyć, ponieważ to, co robimy teraz, nie działa”. Dla Lai zmiana diety jest łatwym sposobem na wywarcie pozytywnego wpływu. „Jedzenie dzikich i inwazyjnych rzeczy [jest] jednym z najbardziej lokalnych, regeneracyjnych, sezonowych i zrównoważonych sposobów osiągnięcia tego celu” – powiedział.

mączka z karpia, mieszanej zieleniny, placka z cukinii i kukurydzy na białym talerzu
mączka z karpia, mieszanej zieleniny, placka z cukinii i kukurydzy na białym talerzu

Sara Bradley, wicemistrzyni w sezonie 16 „Top Chef”, jest wokalną mistrzynią spożywania karpia azjatyckiego, wspomnianych wcześniej rybich zbiegów, którzy traktują rzeki Mississippi, Ohio, Missouri i Illinois, ich dopływy i kilka jezior jako osobiste bufety. Zamiast skupiać się na inwazyjnym kącie w swojej restauracji Freight House w Paducah w stanie Kentucky, Bradley sprzedaje rybę jako „hiperlokalny, dziki produkt sezonowy”.

„Ludzie na ogół chcą wykonać swoją część, zwłaszcza jeśli wszystko, czego wymagają, to zjedzenie pysznego obiadu. Przedstawiamy korzyści zdrowotne, korzyści dla lokalnej gospodarki, niski ślad węglowy. Wiemy, kto go złapał i gdzie. Brakuje mu wody dopiero od czterech godzin, kiedy dociera do kuchni – powiedział Bradley. "Musisz ich przekonać, że chcą to skonsumować, ale zwykle tylko raz."

Szef kuchni William Dissen, właściciel trzech restauracji w Północnej Karolinie i kulinarny ambasador ONZ, przypisuje nieznajomości potrzebę „przekonywania” i ogólnie inwazyjnego problemu wizerunkowego. “Dzikie jedzeniewydaje się niebezpieczny, ponieważ my jako cywilizacja zostaliśmy odłączeni [od] miejsca, z którego pochodzi nasze jedzenie”, ubolewał, dodając, że uczestniczy w trasie paszowo-ucztowej ze strojem Asheville No Taste Like Home, próbując zwiększyć ekspozycję na jego ulubione regionalne składniki inwazyjne, takie jak róża wielokwiatowa, wiciokrzew japoński i rdest. „Gdybyśmy mogli poświęcić trochę czasu, aby być bardziej rozważnym i bardziej połączonym z otaczającym nas światem, bardziej gwałtownie walczylibyśmy z takimi problemami, jak zmiany klimatyczne. Możemy zmienić świat poprzez jedzenie, które jemy.”

Nie tylko mięsożercy mogą wykonać swoją część. Wbrew powszechnemu przekonaniu nie wszyscy inwazyjni chodzą lub pływają. Weźmy kudzu, czasami nazywane „winorośli, która zjadła południe”. Po raz pierwszy zaprezentowany na Wystawie Stulecia w Filadelfii w 1876 roku jako roślina ozdobna, a następnie szeroko promowany jako kontroler erozji, obecnie pokrywa około 7,4 miliona akrów na południu.

„Zamiast iść na spaloną Ziemię chemikaliami, które mają pośredni wpływ na otaczające gatunki, możemy być lepszymi opiekunami, wyciągając je i jedząc” – mówi szef kuchni Alex Perry z Vestige w Ocean Springs w stanie Mississippi, który używa liście, kwiaty i korzenie, aby „wyprodukować największy zagęszczacz, jaki może mieć spiżarnia kuchenna”.

Bradley popiera karpia nie tylko w kuchni - wie też, jak ważne jest uzyskanie wsparcia od agencji rządowych i wielkich korporacji. Dlatego regularnie pisze do gigantów fast-foodów, takich jak McDonald's, o używaniu karpia zamiast „dowozu ryb atlantyckich na środekAmerica” i decydenci o włączeniu go do menu szkolnego i więziennego. „Restauracje nie wpłyną znacząco na [inwazyjny] problem. Pomagamy, ale dzięki temu wielcy faceci będą z niego korzystać na szeroką skalę” powiedziała.

Niektóre agencje państwowe, miejsca docelowe i grupy ochrony, które obecnie toczą wojnę z hordami inwazyjnymi, opierają się na wrodzonym pragnieniu ludzi, aby uratować planetę, ale także używają mediów społecznościowych do tworzenia kampanii i programów, aby wzbudzić apetyt na zniszczenie wykonawców.

Zbliżenie pstra na czarnym tle
Zbliżenie pstra na czarnym tle

Zdarza się to najczęściej w przypadku skrzydlic, które od lat 90. stały się głównym problemem na Karaibach, w Ameryce Południowej, w Zatoce Meksykańskiej, a zwłaszcza w północno-zachodniej Florydzie, która ma najwyższe koncentracje poza południowym Pacyfikiem i Indiami Domowe wody oceanu. Ryby z frędzlami spożywają rodzime gatunki ważne dla lokalnej gospodarki, takie jak granik i lucjan.

Po pierwsze, wkroczył rząd Florydy, ułatwiając ich zbiory. „Nie potrzebujesz licencji. Nie ma sezonu, nie ma ograniczeń co do rozmiaru ani liczby, którą możesz zachować” – powiedział kierownik ds. zasobów przybrzeżnych Destin Fort-W alton Beach, Alex Fogg.

Fogg jest również inicjatorem wydarzeń społecznościowych, które mają na celu tchnięcie radości w ochronę zasobów, w tym Emerald Coast Open, największego na świecie turnieju łowiectwa podwodnego skrzydli, oraz Lionfish Restaurant Week, który zbiega się z festiwalem Dnia Świadomości i Usuwania Pstrągów na Florydzie.

„Ludzie naprawdę się w to angażują. Nurkowanie jest całkiem fajne, alełowiectwo podwodne przenosi to na zupełnie nowy poziom”- powiedział Fogg. „A jeśli chodzi o miejsce docelowe, usunięcie 15 000 ryb w weekend pomaga zapewnić ulgę rodzimym gatunkom i ekosystemowi. Fantastyczne dania, które wymyślają szefowie kuchni, stwarzają popyt na jego spożywanie, więc więcej osób będzie na nie regularnie polować. To pozytywny cykl na początek.”

Pomaga to, że skrzydlice są idealną bramą do inwazji, ponieważ w przeciwieństwie do nutrii wyglądają i smakują podobnie do owoców morza, do których ludzie są już przyzwyczajeni. Są niezwykle wszechstronne, robią świetne sushi, hamburgery, ceviche, tacos i paluszki – i, na dobre lub na złe, jest ich też pełno w wielu wakacyjnych miejscach na plaży.

Na szczęście oznacza to, że do walki przyłączy się wielu turystów. Ośrodek Turneffe Island Resort w Belize szkoli zainteresowanych gości na hawajskiej procy i organizuje nurkowania z fajką i nurkowaniami na potrzeby polowań, podczas gdy słynna łowczyni skrzydlic z Curaçao, Lissette Keus, zabiera również nurków na wyprawy i zaopatruje swoją kuchnię ze skrzydłem i mango.

Pomagamy, ale to zajmie duże firmy i instytucje, które będą z niego korzystać na szeroką skalę

Jak każdy ruch, inwazyjność ma swoich przeciwników. Niektórzy nazywają to sztuczką. Większość twierdzi, że nie przesunie wystarczająco igły. Są też przeciwnicy, tacy jak Ludo i Otto Brockway, współreżyserzy nowego filmu dokumentalnego z narracją Kate Winslet „Jedząc naszą drogę do wyginięcia”, który bada wysokie koszty hodowli zwierząt. Wierzą, że weganizm jest jedyną drogą do zbawienia od upadku ekologicznego.

„Spieralibyśmy się, że jedzenie gatunków inwazyjnych jest niepotrzebne. Kiedy myzostaw naturę w spokoju, wydaje się, że ma wspaniały sposób na przywrócenie równowagi bez ingerencji człowieka”- powiedzieli. „Najlepszą rzeczą, jaką można zrobić zarówno dla zdrowia, jak i zdrowia naszej planety, jest przejście na dietę roślinną. Gdyby cały świat z dnia na dzień przeszedł na weganizm w 50 procentach, dałoby nam to wielką nadzieję na przetrwanie naszego gatunku.”

Na pewno warto pomyśleć, ale jeśli nadal jesteś zainteresowany inwazyjnością na jazdę próbną (smakową), Lai jest zachwycony informacją, że jest o wiele więcej okazji, aby to zrobić, niż kiedy zaczynał.

„Ciągle raniły mnie moje uczucia, ponieważ ludzie rzucali okiem na menu i wybiegali za drzwi” – wspomina. „Wtedy zaczęli przylatywać ludzie z całego świata, żeby jeść moje jedzenie. Inni szefowie kuchni dodają inwazyjne potrawy do menu. Klienci ich szukają. Im więcej osób zetknie się z koncepcją, tym większe prawdopodobieństwo, że się przyjmie.”

Zalecana: